Gdzież podziały sie myśli moje...
Jeszcze troche was powkurzam
Gdzież podziały się myśli moje żyzne?
Weno kiedy znowu twojej mocy lizne?
Coraz dalej tratwa moja wpływa na
mieliznę
I oddala oczom czystych słów ojczyznę
Zamiast piękna widzę tylko smród i
zgniliznę
Konającą na kolanach upadłą polszczynę
Proszę ciebie boska, żebym kiedy gwizdnę
Słowo moje było dla nich kataklizmem
Wiem wiele wymagam, jakbym czekał cudu
Lecz sam świadom jestem że mężczyznę
Nie szata zdobi lecz poparcie ludu
I dlatego gotów jestem przyjąć każdą
bliznę
By wśród tłoku, brudu skonać wobec trudu
I nie umrzec z nudów, nie iść na łatwiznę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.