GORĄCZKA MIŁOŚCI
Jak ptrzebiśnieg z pod śniegu,
Przebija się do słońca.
Jak sarenka w swym biegu,
Szuka ciepła, gorąca.
Tak me serce wciąż bólem trapione,
Tęsknotą za czymś niespełnionym.
Widzę obrazy ze snu wyśnione,
Na polu mej duszy ogromnym.
Szumią drzewa w leśnej gęstwinie
I trawa faluje na łące.
Tęsknota moja może przeminie
I jasne zabłyśnie mi słońce.
Jest taka jedna - jedna, jedyna,
Co serce i myśli pobudza mi skrycie.
Czekam aż przyjdzie ta godzina,
Która rozjaśni z troskane me życie.
Może ta chwila jest całkiem bliska,
Nie wiedząc czasem sam o tym.
Może jak iskra tryśnie z ogniska,
Poświeci i zgaśnie potem.
Może wystrzeli płomieniem gorącym
I spłynie na duszę moją.
A ja odpowiem sercem płonącym,
Me rany się nie zagoją.
Wciąż będą krwawić i drążyć me ciało,
Przesiąkłe obsesją kochania.
Kochać Cię mocno, to jeszcze za mało!
Miłość do Ciebie, cały świat mi
odsłania!
GAWON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.