Góry pełne łez…
***dla wszystkich którzy łudzili się pięknym obrazem miłości...
Obiecałeś mi złote góry….
I to, że nigdy przez Ciebie nie
zapłacze….
A dziś łez nie mogę zliczyć….
Jutro znów ktoś zapewne zapłacze.
Lecz nie będę to już ja.
Łez już nie mam
Pozostał mi tylko egoizm
I samotność, którą wybieram zamiast łez.
I co z tego, że zamiast domu mam cztery
ściany?
…kto powiedział, że wszyscy muszą
mieć dom...?
I co z tego, że smutki dziele z butelką
wódki?
…kto powiedział, że musze z
człowiekiem…?
I co z tego, że na rękach wciąż pojawiają
się nowe blizny?
…kto powiedział, że musze mieć
gładkie dłonie…?
I co z tego, że krzyczę przez sen?
…kto powiedział, że musze spać
spokojnie…?
I co z tego, że odszedłeś….?
…skoro łzy płyną nadal….
myślałam że zyję w pięknym śnie..lecz brutalnie mnie z niego obudziłeś....
Komentarze (1)
słowa... słowa... słowa... obietnice ... to tylko
słowa... któe niewiele są warte... :(