Hart ducha
Zmeczony podroza zycia
Siadam pod debem
Zamykam oczy
Mysli, rozpieszchly sie
Posrod twardych
Mocnych konarow
Obejmujac je
Oczekuja lekcji
Ktora pozwoli im
Walczyc z trudnym
Niesprawiedliwym zyciem
Lecz one , ani drgna
Ich twardosc, nieugietosc
Imponuje mi
Przenika w glab
Mej watlej, zdruzgotanej duszy
Hartuje ja
Niebawem
Bedzie tak twarda
Jak on
By moc ocalic
Moje rozdarte ego
Komentarze (1)
Ładny wiersz, ale czy można ocalac swoje rozdarte ego,
raniac innych, chyba nie?
Wiecej optymizmu w życiu i miłości życze.