Heliocentrum
W minionym wschodzie
niebo splatało się z ziemią.
Naprzeciw oblicza, miliony istnień
w litrach przestrzeni wylanej z chaosu.
Patrzyłam w księżyce setek tysięcy,
kipiał z nich drżący blask pyłu.
Wszystkie nazwane twoim imieniem
ze skłonnością do uwielbienia...
Sekundy chwil nieodmienione
w miliardach znaczeń kolidują z nami.
My! - zlepione pustki wdzięczne za
zbudowanie
w nieistotności ze wszechświatem.
autor
Ananke
Dodano: 2007-02-04 00:51:20
Ten wiersz przeczytano 650 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.