Hibernacja
Wpatruję się w horyzont, gdzie
dym z twojego domu wysoki.
Płynie prosto do nieba. Lodowate
powietrze dzwoni zębami.
Łzy głuchną, sparaliżowane ciszą,
zamarzają w kryształowej kuli.
Zaniosły się kaszlem przebiśniegi;
wiosny nie będzie, bo zapomniano
posiać zielonych ziarenek. Teraz
o czterolistnej opowiadają już tylko
w bajkach na dobranoc. A ja śnię
jak Kay, czekam na przebudzenie.
/Jan Gawarecki/
autor
topor
Dodano: 2013-11-22 12:48:28
Ten wiersz przeczytano 590 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Dziękuję wszystkim, którzy wiersz ten czytali. Pięknie
dziękuje komentującym. Może tylko jeszcze powiem, że
tych wszelakich udziwnień używali znacznie kepsi ode
mnie i znacznie wcześniej - nawet przed wiekami: od
choćby Edward Stachura i Teofil Lenartowicz. Mam na
myśli "łzy głuchną", ale również inne "udziwnienia"
Dziękuję pięknie.
Niesamowity obraz melancholii...zatrzymane w czasie,
ten dym zastygły pionowo i łza zawieszona w
przestrzeni...
zamykam sie w ciszy twoich wersów
powieki ociężale opadają w sen
pozdrawiam
nie powinno byc 'na horyzont'?
'wysoki' czy ' wysoko'? pytam.
powiem tak cos mnie tu zainteresowalo ale czasem
przeginasz metaforami dosyc sztucznymi, lzy gluchna?
wysterylizowane?! cisza?! - to brzmi nadzwyczaj
cudacznie ze nie wapomne o elipsie. Wiesz nawet
wzniosle slowa nie obronia
Wiersza jezeli tresc nie brzmi
Naturalnie. Czyli tak jak w twoim przypadku .
Pozdrawiam.
Może te przebudzenie kiedyś nadejdzie - wiersz dobry.
:)
o jak ładnie cudne metafory
pozdrawiam:)
"zaniosły się kaszlem przebiśniegi" Oryginalnie:-)