Historia jakich niewiele
Jakiś czas temu zapłakana
Stała pod blokiem moknąc w deszczu
Z podbitym okiem całkiem sama
Wygnana przez niedoszłych teściów
Głowę myśl jedna zaprzątała
Czym życie jeszcze ją doświadczy
Bo że partnera źle wybrała
Już nie najlepiej o niej świadczy
Lecz czemu winne ma być dziecko
Ono rodziców nie wybiera
Choć jeśli matką ma być kiepską
Musi decyzję podjąc teraz
Dużo by mówić co przeżyła
Szukając swego przeznaczenia
Dla przeciwności zawsze miła
Więc los się dobrem odwzajemnia
Gdy dzisiaj dumna szła przez park
Obok tuptało małe dziecię
Z którym cudowny boski dar
Dojrzewać dał miłosnym kwieciem
Powiesz - wyjątek - bo reguła
To pasmo nieszczęść dla kobiety
Więc niech ją chociaż poprzytula
Takie wierszydło od poety
Komentarze (4)
Każdy człowiek to inna, wyjątkowa historia, która
zaczyna się kilka pokoleń wcześniej...Pozdrawiam z +
:)
Życie boleśnie potrafi doświadczyć, ale też
nagradzać...Pozdrawiam
Przepiekny wiersz
Pozdrawiam
smutna historia ale z pozytywnym zakończeniem.