I, że cię nie opuszczę...
Jakiś spokój wypełnia mnie,
radość unosi moje kroki,
już nie pamiętam jak było źle
bez ciebie, mój kochany, drogi.
Miesiące dzielone na dni, godziny;
puste me ręce, oszukane tak długo,
wreszcie cię odnalazły jedyny
by znów stać się miłości sługą.
I wiem czemu świat się zmienił,
nawet deszcz radośnie pluszcze,
dom barwami się wypełnił
w nienasyceniu wołając o jeszcze.
Ze świtem głaszczę twoje włosy,
oczami całuję uśmiech zaspany,
witam dzień strzepując krople rosy
z rzęs, smakując czas w prezencie dany.
I tylko smutek maleńki mam w sobie,
że nikomu raju zatrzymać się nie udało,
więc drżąc cała oddaję się tobie
jakby dziś skończyć się już miało.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.