Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Idealna dla...

Kiedyś w Witku się kochałam
więc dla niego wciąż makijaż
z rana żmudnie nakładałam.
Rzekł mi kiedyś „To był miraż…
Ja nie cierpię tej tapety!”
Osłupiałam. Odszedł nagle.
Tak to było… no niestety.
A kochałam go zajadle…

Gdy się w Jarku zakochałam
wymyśliłam być kobietą
Wcale się nie malowałam,
by nie straszyć go tapetą
A że pomoc niósł „zielonym”
z nim więc byłam naturalna.
Rzucił kiedyś na odchodnym
„jesteś dla mnie zbyt banalna”

Z Pawłem to były wariacje!
Iść na żywioł! Spontan górą!
Nowe wciąż realizacje,
przebojowe i z brawurą.
Prawie byliśmy „po słowie”
kiedy palnął mowę gładką
„Ty, dziewczyno, masz pstro w głowie…
Nie nadążę za wariatką.”

Więc przycichłam jak ta myszka
i zrobiłam się poważna.
Przytulałam się do Ryśka
Miłość miała być rozważna
Przy nim spokój znaleźć miałam
Do dziś trawię jego słowa
„W tobie życia nie ma, mała,
tyś zanudzić mnie gotowa”

Poderwałam jakoś Jacka
Miłość aż do szpiku kości
całkiem wpadła w nas znienacka
Mam wyłączność w tej miłości!
Lecz i piękne dni przeminą…
Co milczenie dziś oznacza?
Stanął w drzwiach ze smutną miną…
„Ta zaborczość mnie przytłacza…”

Z Tomkiem już mądrzejsza byłam.
Dobrze nam się układało.
Pytaniami nie dusiłam…
Chociaż serce cicho łkało
nie pytałam gdzie się gościł
Przecież wolność uszanuję
Po miesiącu krzyknął w złości
„Nic cię nie interesuje!”

Odszedł, a ja dół złapałam…
Jakoś się Mateusz trafił
I go nagle pokochałam
On ukoić żal potrafił
więc szlochałam mu w koszulę
Mówił mi, że coś tam znaczę
„Ale chociaż tulisz czule,
życia z tobą nie przepłaczę”

Zacisnęłam więc zębiska
i podniosłam się z rozpaczy
Choć mi serce miłość ściska
Grzesiek łez mych nie zobaczy
Żyję niby z nim, niedbale
Niech stoicyzm wskaże drogę…
„Czy ty nie masz uczuć wcale?
Ja z kamieniem żyć nie mogę”

Dzisiaj jestem już szczęśliwa
(że zakończę tym banałem)
Bo nie muszę grać, udawać
Jestem w końcu ideałem
I na życie mam już radę
I nie czuję się niechciana…
Ken ma tylko jedną wadę:
nie podaje kawy z rana…

no wiem, że długi, ale tak się jakoś zapędziłam... ;)

autor

myka

Dodano: 2009-06-16 08:36:14
Ten wiersz przeczytano 1284 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Sylabotoniczny Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (23)

Paloma86 Paloma86

Świetna sprawa, można by na podstawie Twojego wiersza
zainscenizować scenkę kabaretową:) Puenta mnie
rozbroiła:P

koplida koplida

Bardzo płynnie napisany wiersz. Doskonale się czyta,
pomysłowo i z humorem.

margo margo

swietny wiersz na dzien dobry, niesamowity, duzy plus

Paulla Sz. Paulla Sz.

I dobrze ze się zapędziłaś... warto było!! podoba mi
się wiersz pod każdym względem,ach te chłopy... ;)
pozdrawiam

ula2ula ula2ula

Bardzo ładnie ułożony Wesoło bo nikomu nie dogodzisz
ideału nie ma chyba że sama jesteś ideałem Wiersz ma
myśl nie załamywać się w końcu trafi się na swojego a
takich wrażliwych jest wielu Fajny wiersz:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

nie trawię długich wierszy, ale takie jak twój mogę
czytać trzy dni bez kawy :) naprawdę bomba!

konwalia67 konwalia67

Ja też jestem za.....czytając go miałam uśmiech na
twarzy,świetny i można powiedzieć,że taki prawdziwy,że
aż prawie o mnie pisany.Przypomina mi pewną
piosenkę,wyliczankę....

Ruben Ruben

Twoj wiersz jest niesamowity , swietny ... Rozbroi
kazdego ze smiechu ...do lez . Bravissima ze tak
powiem z wloska ! :))))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »