iluzja
odpływałem, na łąki iluzji przejrzystego
raju
wydłubuję sobie z oczu resztki łez tego
wspomnienia
siedzi na swoim tronie trzymane wśród
przecudnego gaju
chociaż umysł wie doskonale, że ten obraz
przecenia
wartości są względne... za te chwile
oddałbym wszystko
by powtórzyć parę chwil karłowatego
bliźniaka ideału
wyzbyłbym się pieniędzy nawet wspomnienia
oddał na wysypisko
odciął swe dłonie od marnego niewypału
trzeba uciekać podpowiada emigracyjne kółko
rozczarowań
aż mózg puchnie tak wrzeszczą... nie
przerwę rokowań
mają rację trzeba - w światy iluzji, która
długo okłamywana
godzinami modlitw, poświęceń i wrażeń
prawdą się stała
kolejny raz... niezliczenie następny
zaciskając dłoń na gryfie*
odpływam... wiem doskonale - poza muzyką
nie ma życia
*gitary oczywiście
Komentarze (1)
Twój wiersz to miałko... Świat straszący monotonią.
Jak dla mnie jest za mało dopracowany... Popracuj nad
pisaniem i nad zmianą tematu wiersza i będzie ok ;)