Imieniny
Kiedy byłem dzieckiem
moje imieniny to był cały dwudniowy
rytuał.
Pierwszego dnia rano przychodziły dzieci z
sąsiedztwa.
Było słodkie przyjęcie, jakieś zabawy i
oczywiście prezenty.
Wieczorem byli goście u mamy
I znowu były prezenty,
ale w zamian za nie musiałem się
popisywać.
Następnego dnia szedłem do ojca.
Razem z nim gdzieś się wybieraliśmy:
a to na wycieczkę, a to do kina, a to z
wizytą...
Wieczorem kolejne przyjęcie – u ojca.
Zwieńczeniem był dzień trzeci:
Już było po wszystkim.
Wstawałem rano i szedłem do kuchni,
myłem butelki,
z niektórych zdrapywałem lak,
z innych wyciągałem wciśnięte do środka
korki,
a później z całą siatką szedłem do punktu
skupu.
U pani Wali mogłem wybierać:
czy zapłatę chcę w gotówce, czy w batonach
„Miś”.
Ja wybierałem pieniądze.
Dobrze wiedziałem,
że pani Wala zapyta
skąd mam tak dużo butelek za jednym
razem.
A kiedy powiem, że miałem imieniny,
batona i tak dostanę w prezencie.
Komentarze (22)
To miales - ciezkie przejscia i mieninowe w
dzieciństwie... - (Michale - przepraszam...) - ale- po
takiej trzydniowce - to ze wa dnie trzeba
odpoczywać... - a tu dzieciak - musiał lak pousuwac -
żeby do Pani Wali z butelkami...
Orenżadowki były droższe - i bez laku... - pani Wali -
po takiej robocie - to bym powiedzał, żeby tego Misia
- no - zeby go sobie... - zeby go sama zjadła - tego -
Misia:))) - w okienku:)))
Słodko- gorzka retrospekcja, niby obojętnie snuta, a
emocje silne wywołuje. I to jest siła tego wiersza.
Pozdrawiam z uznaniem:)
Dobry tekst.
I na tym może zakończę, bo... Stety/niestety coś mi to
przypomina...
Raz jeszcze - serdeczne, Michale.
Poruszyles, Michale.
Z jednej strony gratuluje obrotnosci, a z drugiej, nie
zazdroszcze...
Rozbita rodzina zostawia slad.
Mmimo wszystko przykre
Pozdrawiam serdeczne Jastrzu
:)))Ot, operatywny chłopak.
Bardzo wzruszające wspomnienie z dzieciństwa. Baton
"Miś" nie do końca słodki (tak mi się wydaje).
Pozdrawiam Michale
Pięknie opisane wspomnienia i lekko płynąca proza.
Czas lat dzieciństwa, lat pięknych w swej beztrosce i
nasze dziecinne wyobrażenia o życiu i ten zachwyt
życiem.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.
pięknie wspominasz lata beztroski,szkoda że wszystko
tak biegnie,pozdrawiam
Wiersz porusza,
beztroskie(?) dzieciństwo, między...,
pozdrawiam serdecznie:)
Urocze imieniny. W moim roczniku jeszcze nie
celebrowali imienin,a rodzice opowiadali nam dlaczego
takich świętych nam wybrali i co to byli za
święci.Serdecznie pozdrawiam.
to co porusza między wersami, to i baton "Miś" nie
osłodzi życia dziecku. Pozdrawiam :)
to co porusza między wersami, to i baton "Miś" nie
osłodzi życia dziecku. Pozdrawiam :)
Ciekawie opisane wspomnienie z dzieciństwa.
Ja swoje miło wspominam, ale przez to, że byłam
jedynaczką, a Rodzice mnie rozpieszczali, w
późniejszym życiu trudniej było mi się odnaleźć, bo w
dzieciństwie miałam za dobrze i byłam pod kloszem.
Pozdrawiam.
Zgadzam się z opinią Lotki.
Pozdrawiam serdecznie :)