Insomnia
Bezsenność
Usilnie próbuję zamknąć oczy
Żałuję...
Drgawki
Płytki oddech
Kołatanie serca
Żałuję za każdym razem.
Psychika w strzępkach
Ciało w pełni sił
- Nie chcą współpracować
Powieki powoli opadają
Widzę martwe płody chorej Wyobraźni
Wypluwam z krwią kolejne Idee
Bez słowa patrzę, jak ktoś je zabija
Z łatwością rwie ich kruche ciałka na
kawałki
Niski, przeraźliwy krzyk
Potem krótkie charczenie
I cisza
To takie proste
Całkowicie legalnie
Bezpłatnie
I bezboleśnie
Aborcja Marzeń
Komentarze (3)
na aborcję marzeń tez trzeba przyzwolić... ciekawie
napisane, zatrzymuje
depechmaniac: rymy są z reguły tandetne :P
dobry wiersz, podoba mi się, moje klimaty :), jeszcze
jakby go porymować :)