Jak kwiat róży….
Kobieta niczym kwiat róży…by pokazać
piękno…musi zasłużyć…
Bez dobrego ogrodnika…
więdnie…traci… blask…
obumiera…
Ja bez Ciebie jestem taka zwiędła
teraz….
Potrzebowałam Twojej
troski…codziennej
opieki…miłości….
Pragnęłam…byś podlewał mnie potokiem
słów…
bym mogła wypuścić szczęścia
pączki…
W błękicie Twych oczu chciałam widzieć
zachwyt…
by rozchylać czerwonością przesyconą
duszę…
Bez dotyku twych dłoni…me płatki
uschły….
Bez zapewnienia o mej wyjątkowości
traciłam z dnia na dzień poczucie swej
godności
….. swej piękności…
Umierałam na Twych oczach
Ogrodniku…Jak się z tym czujesz teraz
tu…dzisiaj…
Nie dałeś szansy na
rozkwitnięcie…tego co mogło stać się
Twym szczęściem….
Chciałam być różą , a byłam
chwastem…którego…wyrwać można
zawsze….
Bez żalu, bez skrupułu po prostu PRECZ Z
MEGO OGRODU!!!
Lecz jedno zdanie na zakończenie…tak
samo jak róż jest wiele…Tyle jest
Ogrodników…więc znajdzie się ten,
który przy mej piękności umrze z szczęścia
i zachwytu!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.