Jak w szklanej kuli
Rankami łażę po dachach marzeń
słuchając śpiewu ptaków,
przecieram oczy deszczowej nocy
uśmiechem na temblaku.
Czasem w oparze sennych skojarzeń
wdychając mgłę o świcie,
z okruchów wrażeń składam witraże
i łzę ocieram skrycie.
Przechodzę drżeniem w zauroczenie
gdy motyl pije rosę,
słońca promienie w strofy zamienię,
nim z wiatrem się uniosę.
Kiedy odkrywam, że nieprawdziwa
jest moja tu obecność,
nie po raz pierwszy wracam do wierszy
smakując niecielesność.
Komentarze (58)
Z przyjemnością zatopiłam się w strofach Twojego
wiersza Ireczku :) Żałuję, że nie można czytać z
zamkniętymi oczyma...po prostu magia :) Pozdrawiam
niecielesność wierszy - ciekawie
Pozdrawiam .
yes yes yes ......podoba mi sie
Ciekawie ułożone wersy i dla mnie wiersze to pewnego
rodzaju odskocznia. Pozdrawiam
Popłynęłam łagodnie Ireczkowymi wersami, delektując
się strofami zebranymi nad ranem:).
Pozdrawiam:).
Barwny, romantyczny, intrygujący wiersz. Bardzo się
podoba. Pozdrawiam :)
Ładny, melodyjny wiersz :)
Pozdrawiam.
Irek,Ty zdaje się, też masz niezłe pomysły.(w
odpowiedzi na Twój komentarz). Pozdrowionka.
Ireczku
Tobie również życzę miłego i smacznego dnia...
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetny, do tego bardzo melodyjny wiersz...może kiedyś
będzie piosenką:))
Przepiękny, rozmarzony, z lekkością
pióra napisany wiersz. Bardzo mi się podoba.Pozdrawiam
serdecznie.
Bardzo śliczny wiersz, rozmarzyłam się w jego
strofach. Pozdrawiam cieplutko.
śliczny, romantyczny, pozdrawiam
piękna poezja ....
podziwiam "smakując niecielesność"
pozdrawiam :-)
"Czasem w oparze
sennych skojarzeń
wdychając mgłę o świcie,
z okruchów wrażeń
składam witraże
i łzę ocieram skrycie."
Miłego dnia ;-)))