Z jedną szczerbą węcej
Wyobraź sobie
ciasną bryłkę czystego mroku
oblepioną pajęczyną,
otuloną kurzem,
podrapaną i wyszczerbioną,
zamkniętą w jakiejś
zapomnianej klatce.
Teraz wyobraź sobie,
że ta bryłka pomału
i bardzo nieśmiało
rozwija brzydkie,
zniszczone i zbyt małe
nietoperze skrzydełko.
Pomyśl, że postanowiła
mimo wszystko
dążyć do tego,
by nie być już mrokiem,
by odkurzyć się i odpajęczyć.
Chce latać,
błyszczeć i świecić
kiedyś własnym światłem,
wyhodować większe skrzydła,
upierzyć je
i machać nimi
w rytm Twojego serca.
To pragnienie błysku
jest po to, byś je zauważył.
Potrzeba czystości
po to, byś polubił.
Skrzydła - by cię otulać w zimne dni.
Ta bryłka mroku
to moje serce po spotkaniu Ciebie.
Jeśli je pokochasz,
to będzie latać,
Świecić i błyszczeć
Jak diament
Opromieniony Twoim Słońcem.
Jeśli nie
- znów zapadnie w klatkę
zakurzone i ciemne.
Tylko z jedną szczerbą
więcej.
Komentarze (2)
Milosc dodaje sercu uroku,a nieszczesliwa blizn.Piekny
wiersz
SUPER OD POCZATKU WPROWADZA W ZACIEKAWIENIE I FIANL
EKSTRA BRAWO ZA POMYSL PLUSY++++