JEDNAKI NASZ KONIEC.
Sadzawka zadrżała w smudze blasku,
aż się wstrząsnęła potęga brzasku.
Ukośnie przetoczył się świt nad trawą,
nie był to tryton, ani też żmija
- to kaczor z kaczką swą niemrawą.
On, gdy ranne wstają zorze,
pozwala wam zjadać dary Boże.
Bierzcie szaraczki tej ziemi,
co jest dla was na tym globie.
Wygodniej się chleb i palce dziobie,
niż robaczka co umyka i się zwija.
Na samym końcu jak już wiecie,
robak nas swojej podda próbie,
w tej naszej utuczonej chlubie.
Komentarze (19)
Być może miało być zabawnie i "sarkastycznie" wyszło
nijako i prymitywnie. Wychodzi brak warsztatu, ale
wszystko można nadrobić.
Mirek, wiersz doskonaly! Sarkastyczny? Zawierajacy
drwine? Moze i tak, kto zabroni poezji rozwijania sie
, na wszelakie sposby, czy to slodkosci, czy uleganie,
czy to naiwnosc, czy tez drwina. Do jasnej ch...to
jest poezja, mozna tu wszystko, nie raniac drugiego...
dobre przesłanie, korzystajmy z zycia poki mozemy :)
Zawsze było jest i będzie , bo są równi i równiejsi.
Myślą kaczki i robaczki
świętojański najważniejszy. Pożyjemy zobaczymy zginie
to, to w wielkim tłumie
A robaki? Nikt z ich paszczy przecież wyrwać się nie
umie. Wiersz godny zapamiętania.
Super metafory.
a no niestety, koniec nasz jednaki. Bez względu jaki
byt wszelaki. Każdemu coś kiedyś nawali, śmierć zawsze
każdego powali.
Nasz koniec jednaki ( choć też nie do końca z tym się
zgadzam, bo i koniec może być piękny i może byc w
cierpieniach) , ale życie każdego inne i co z tego,
że zdajemy z tego sprawę jak niemoc większa od
możliwości. Wiersz trącił polityką, ale tylko
leciutko, jak na Ciebie - powinno być mocniej.
Bardzo ciekawie podszedłeś do tego .lecz to jest
właśnie samo życie
Przyznam rację Zenonowi: tu przy okazji- ktos mówił,
ze demokracja umozliwia głupawej większości rzadzić
mądrzejszą mniejszością. Mądrych zawsze mniej,
niestety
Wiersz polityczny dla mnie niestrawny , ale ty piszesz
swym piórkiem wprawnym, że wszystko twoje podobać się
może, tylko niektórzy widzą to gorzej . Mnie się
podoba i bije brawo , mam swoje zdanie i takie prawo.
Faktycznie dużo cynizmu i sarkazmu, ale to nie zmienia
faktu, że mi sie podoba:)
przeczytałem też kilka innych Twoich wierszy i jestem
pod wrażeniem! Brawa!:)
Wykonanie nieciekawe, calosc bardzo slaba.
Czarny humorek a ja robaczków sie boje i dam sie
spalic.
Oj o czym tak myślisz młody jeszcze, już o odejściu?
Nie wierzę!!!!
Tak - bez najmniejszego wysiłku można dojść do
właściwego wniosku - wczorajszy wywiad z p.Prezydentem
na Polonii - to już mówi samo , za siebie - gdzie my
jesteśmy...Ten wiersz to jakby nas dobrze pokierował
-co możemy jeszcze oczekiwać? A - robaki i tak się
swego doczekają-nas też!..Pozdrowienia...
Wiersz sarkastyczny, zawierający drwinę z tego co
nieuchronne, metaforyczny, zakończony zgrabną i trafną
puentą. Czytając ostatnie parę utworów można dostrzec
zmianę w stylu pisania utworów, głębokie przemyślenia
i bogaty warsztat autora. Czekam na kolejne takie
laurki. Brawo...