jedno całe życie
Były dni - rumiane jak jabłka,
skaczące od rana do zmierzchu,
ganiające w berka.
Dni długie i gorące,
że włosy płowiały,
a oczy blyszczały radością.
Były dni dymiące ciepłym obiadem,
pachnące szarlotką,
i bielizną schnącą na wietrze.
Dni - z oczami pociemniałymi gniewem,
błyszczące łzami, jednostajne,
turkoczące jak spóźniony tramwaj,
czekające na kogoś niepotrzebnie.
Były dni fruwające jak białe gołębie,
po minionych latach,
gdy oczy sennie zmrużone
spoglądały zza okularów
na pożółkłe zdjęcia
i opuściły powieki Dnia Ostatniego.
NUNa
Komentarze (15)
Od razu wpadłam poczytać, piękna retrospekcja, góro.
Przy najbliższej okazji, "wgryzę się" się w twoją
twórczość jak w dojrzałe jabłko:)))
Takie jest życie...tak prawdziwie je opisałaś...no
cóż...godzimy się z jego przemijaniem...nie mamy
innego wyjścia.
Wiersz nie jest prosty, i w tym tkwi jego największa
wartość. Zmusza czytelnika do myślenia, a akurat to,
podoba mi się najbardziej. Zastanawiając się nad
przemijaniem, przy Twoim wierszu można rzucać na pewne
sprawy nowe światło. Pozdrawiam
Jak pieknie napisane o przemijaniu...! Czegos takiego
jeszcze nie czytalam - wzruszylam sie mocno...
podsumowanie dni jakie na tym ziemskim padole
przezywamy,aż do dnia ostatecznego..tak mi się jakoś
nasuwa pyt,któremu nie mogę się opszeć:z jakim
skutkiem?
najbardziej podobają mi się dwie pierwsze
zwrotki.pogodne-następne przypominają poprzedni wiersz
o umieraniu-nie !! zaproszenie na kawę dalej
aktualne....
Jedno całe życie poetycko przedstawione: dzieciństwo
jak rumiane jabłka, dojrzałość w dniach dymiących
ciepłym obiadem, dni pochmurne gniewem, i te ostatnie
wfruwające jak białe gołębie do nieskończoności!
Urzekłeś mne tą trafnością opisu!
Nic nie trwa wiecznie – wszystko przemija a nam
zostaje pamięć i pożółkłe fotografie i nikt nie jest w
stanie odwrócić tego toku wydarzeń. Smutny temat
ładnie wkomponowany w nieregularne wersy.
Codzienność,życie ale w jak ciekawej i wyrazistej
formie przedstawione.Bardzo mi się podoba ten
utwór,chyba najbardziej z wszystkich Twoich wierszy.
o tak, bywaja takie dni... w zyciu kazdego czlowieka.
czekalam jedynie na bardziej dobitna puente,
mocniejszymi slowami, ale nie jest zle. calosc-bardzo
dobra, ale stac cie na wiecej;)
jedno - a w nim to wszystko co tak ciepło ukazujesz w
wierszu....jest różne wiatr zawieje glos przypłynie
sen utuli ...okulary nic nie pomoga ani zatrzymanie
zegara....od narodzin po kres ....niesamowity a
zarazem tak jaskrawy i barwny....
To prawda ,że w życiu bywają rózne dni,lecz każdy nowy
dzień jest kwiatem który zakwita w naszych rękach:)
...życie ma urocze dni przeplatane i wiatrem
smutku...i szeptem uśmiechu.....takie życie...wiersz
ciekawy...
życie to mieszanina łez i uśmiechu, to ciągłe dążenie
do szczęścia. Egzystencja polega na tym, że szuka się
właściwej drogi. piszesz o przemijaniu, piękny wiersz,
głęboki:)
najbardziej podoba mi się ta życiowa codzienność w
tym wierszu...