Jego cien
Przezyte chwile czuloscia malowane
Dzisiaj jego obraz cisza zakryla
Unoszac nadzieje otulona marzeniem
By kazdej nocy zasypiac w niepokoju
Powoli umieraja piekne wspomnienia
Wraz ze zludzeniami rzeczywistosci
Bolesc sciska twoje serce
Ktore slepo wpadlo w jego dlonie
Odszedl tak daleko przekreslajac plany
Mimo to myslami biegniesz wciaz do niego
Usta nie chca milczec spragnione
pocalunkow
Gdy za oknem mrok, a twoje ramiona puste
Wiatr szepcze jego imie
Ktorego dzwięk dreszczem przeszywa nagie
ciało
A splatany dotyk mysli
Pokornie klania sie slabosci
Powoli opada ciezka zaslona
Odgradzajac dusze od wiary
Stworzonej polotem twojej wyobrazni
By na zawsze zabrac jego cien
Komentarze (7)
Trudno zapomnieć te chwile-pozdrawiam!
Czy to rodzaj epitafium? Tak to odebrałem.
Wiersz bardzo ładny,jak muzyka co delikatnie palcami
klawiatur dotyka.
Pozdrawiam
...urzekająca,pięknie ukształtowana treść,świetne
metafory,-potrafisz wyrażać emocje.
nie widzę tego , co moi poprzednicy - owszem gadaninę
po próżnicy i kolejną powtórkę oklepanego tematu.
Zapewne wierszyk się dostanie na topu górkę, bo aż się
roi od banalnych powtórzeń - wszyscy go " zrozumiom",
niech więc się tam zakotwiczy na dłużej.
Wiersz bardzo ładny,jak utwór muzyczny Chopina.Śliczny
choć bardzo smutny. pozdrawiam
Smutny wiersz ale za to piękny.. oj dużo Tęsknoty tu
bije.. pozdrawiam
++++