JEGO PORTRET
zapamiętaniem było wczoraj,
gdzie spojrzałeś
jak na wyrzut sumienia,
w kulminacyjnym punkcie, nawet
stworzyłam portret pamięciowy,
jak nieokiełznane drgania mimiki
coś mówiły w pół - nie zrozumiałam,
jakby wyznanie czy spowiedź
zaczerpując krótkie oddechy,
założyłam bieliznę,
akt jeden, spełniony.
akt dwa, podłamany.
koniec aktu.
Kwiecień 2010
autor




Feministka S.




Dodano: 2010-04-05 12:14:28
Ten wiersz przeczytano 546 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Wyrzuć z pamięci ten portret.
Dobry wiersz:)
Ciekawy opis. Ale czuję w nim jakiś smutek, brak
spełnienia. Pozdrawiam:)
Smutny wiersz. Pełen żalu i niedosytu.
Wiersz skłania do refleksji i zatrzymuje czytelnika na
dłużej.
Forma wiersza dobra.
Dobry wiersz. Pozdrawiam :)
Wiersz odczytuję jako opis chwil, które choć wymowne
ocierające się o piękno, miłość.. za sprawą ich
uczestników, ich oczekiwań, niedopowiedzeń.. okazują
się pomyłką. Pięknie dziękuję za Twój komentarz.
Pozdrawiam cieplutko.
powiem tak ciekawy wiersz, podoba mi się końcówka, to
tak jakby myśli niedokończone. bynajmniej ja tak
odczuwam.
skomplikowane relacje ...
Zgadzam się, wiersz ma mocne akt(centy) ;)
pozdrawiam cieplutko....
Bardzo ciekawy, pozdrawiam cieplutko. :]:]
mocne akcenty,pozdrawiam
.................................. :( M.