Jesień ( rany i serce otwiera)
Jesień otwiera stare rany
Lekko jak z drzew spadają liście
Pytasz czy jestem zakochany
Więc odpowiadam oczywiście
Krew się gotuje i buzuje
Żyły tak fajnie błękitnieją
Jesteś jak ciocia albo wujek
Jak znaleziony gdzieś tam pieniądz
Wysłanym przez przypadek listem
Jesteś jak dobro które wraca
Miłości wciąż ukrytym zmysłem
Co uszlachetniania i wzbogaca
Lustrem bieżącej czystej wody
Zachwycającym górskim szczytem
Prognozą słonecznej pogody
I nieba jaskrawym błękitem.
Gregorek,7.10.20
Komentarze (3)
Trudno się twoje wiersze komentuje. Tyle w nich
przewrotnego sarkazmu. Gdyby oceniać Cię po wierszach
to nie koniecznie jesteś szczęśliwy, ale to tylko
wiersze. Plusa zostawiam i pozdrawiam:))
Dużo ciepła w wersach...
Miłość jest tym wszystkim właśnie