W jesiennej poświacie lśni moje...
Lubię w jesiennym wczesnym czasie
Spoglądać z okna na rząd latarni w złocie
Gdy zmierzch w pół mgle je lekko gasi
I skłania rankiem do tęsknoty
Na czarnym niebie obłoki uskrzydlone
Ulica w odcieniu zmatowiałej
Milczeniem, ciszą otoczone
Przechodnie suną jak łabędzie białe
Z daleka dachy jak tarasy szerokie
Lśniący bruk i srebrne tramwajowe szyny
Poza obrazem z okna dalekie mroki
W październikowe te godziny
Tajemnica miasta, w mrocznych cieni
Majaczy się przy gwiazd migocie
Przywołuje w sobie piękne wspomnienie
Spoglądając na kościelną kopułę w złocie
Lubię w czesnym rankiem spoglądać w
miasto
Szczególnie gdy w poświacie ranka lśni
Rząd latarń teatralna rampą oświetla
jasno
W duszy melodia w sercu muzyka brzmi
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
Bolesławie - rozmarzyłem się w twoich jesiennych
wersach
pozdrawiam
Chyba każdy kocha swoje miejsce urodzenia.Pozdrawiam:)
Lubię wieczory,spacery..podoba mi się wiersz
pozdrawiam.
Ja też kocham, ale swoją wieś. Miłego Bolesławie
wierzcie mi ja kocham swoje miasto...Pozdrawiam
serdecznie Bolesławie :)