Jestem biedny
Razu pewnego zgłosił się młodzian do
mistrza
-Jaki masz problem? – spytał, skoro tamten
milczał.
-Jestem biedny, a ona z bogatej rodziny,
i jej ojciec jest przeciw z tej właśnie
przyczyny.
- Skoro taka zamożna, więcej jej nie
trzeba,
tak jak morza nie zmieni kolejna ulewa.
mąż zaś żonę pocieszy, przed wrogiem
obroni,
więc idź z dziewką do ojca, do zgody go
skłonić.
Byłoby jeszcze lepiej, jeśliby
przyznała,
że przy twoim udziale brzemienną
została,
bo wielu mocnych w gębie, lecz, jak co do
czego,
wychodzi, że nie mają oręża sprawnego.
Udanego tygodnia.
Komentarze (22)
Myślę, że najpierw niech dobrze pozna charakter swojej
wybranki. Pozdrawiam radośnie z uśmiechem:)
To mezalians kiedyś był.
A dziś to wraca.
Niech się spręża, użyje oręża. (+)
Pozdrawiam :)
Wszystko to prawda, jednak należy pamiętać, że
niektórym nawet bardzo zamożnym potrzeba wciąż więcej
i więcej... Nigdy nie są syci. I może to dotyczyć
panny lub/i jej ojca.
Należy jednak wierzyć, że dobrych i rozsądnych
zamożnych jest więcej :)
Z podobaniem, jak zawsze.
Pozdrawiam Mistrza/Marka :)
Wszystko to prawda, jednak należy pamiętać, że
niektórym nawet bardzo zamożnym potrzeba wciąż więcej
i więcej... Nigdy nie są syci. I może to dotyczyć
panny lub/i jej ojca.
Należy jednak wierzyć, że dobrych i rozsądnych
zamożnych jest więcej :)
Z podobaniem, jak zawsze.
Pozdrawiam Mistrza/Marka :)
haha, świetny podstęp.
Jeśli miłość jest odwzajemniona, to wszelkie
przeszkody da się obejść...;) Pozdrawiam serdecznie
Marku i życzę miłego dzionka!