Jestem uzależniony od sceny
ZWISowi.
Taka sobie aparycja
I twarz niewyjściowa
Ja jednak muszę
Zacząć wszystko od nowa
Jedną rzecz kończę
Drugą zaczynam
Omiatam was wszystkich
Moimi oczyma
Reflektor mym słońcem
Co krew mi porusza
Ciało się cieszy
Raduje się dusza
Gdy na mnie świeci
Reflektor radośnie
Ja tu na scenie
Się spełniam donośnie
Wołam i krzyczę
Mówię i śpiewam
Piekło pokażę
I przychylę nieba
W zamian, mój widzu
Złóż proszę swe dłonie
W choć cichym oklasku
Co w uszach mych płonie...
autor
Brighter
Dodano: 2013-07-05 12:57:41
Ten wiersz przeczytano 614 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Miejscami gubisz rytm/sie spelniam - spelniam sie
donosnie/ w choc cichym poklasku - choc w cichym
poklasku/ I ostatni wers jako skutek tresci: niech w
moich uszach plonie/ pozdrawiam
Witaj aktorze, Ładny wiersz, brawo.
☞☜ ☜☞ ☞☜ ☞☜