Jesteś moim domem
Do tej pory przechowuję
rembrandtowski kapelusz.
Śmiałaś się wtedy pełną twarzą.
Twój duch wciąż krąży wokół i szepce
do ucha częściej, niż by się wydawało.
Rzeczy martwe posiadają tajemne
związki z życiem.
Dzisiaj wiatr śpiewa psalmy w zielonych
tujach, napełnia drżeniem. Nie wyciągam
rąk
ku przyszłym dniom. Poznaję siebie
i pamiętam, że pod popiołem żarzy się
ogień.
Zostawiam kilka gałązek wrzosu.
Mówiłaś, że to przednia straż jesieni.
Komentarze (6)
Refleksja ciepla i porusza..
Podoba się refleksyjny, na listopadową nutę, wiersz.
Pozdrawiam :)
Podoba się refleksyjny, na listopadową nutę, wiersz.
Pozdrawiam :)
Piękna, ciepła, refleksja nad grobem mamy. Pozdrawiam.
w mojej głowie powstał obraz człowieka pochylonego nad
grobem bliskiej osoby.
Wiersz odznacza się delikatnością treści, a zarazem
głęboką refleksją nad utraconym, a jednocześnie nadal
żywym związkiem. Wyraża melancholię i tęsknotę, którą
osoba odczuwa wobec bliskiej, nieobecnej już osoby.
Opowiada o momentach, które wciąż kojarzą się z tą
osobą, o pamięci, odsłaniając w ten sposób piękno i
trwałość uczucia.
(+)