Już prawie ranek
Mroczne odbicie nocy
powoli umiera
niebo jaśnieje
od wschodu
Już nietoperze wracają
a zmęczone powieki
niecierpliwie wołają o sen
Toczę kolejną bitwę
z twardą poduszką
Już prawie ranek
a ja nie mogę zasnąć
Gdzieś na granicy
między prawdą a snem
wymieniam dziwne obrazy
nie pasujace na ścianę
w stołowym pokoju
zgubione witraże
mieszają swe kolory
Już prawie ranek
Komentarze (5)
bardzo ładny wiersz
Gdzieś na granicy
między prawdą a snem
- podoba mi się
Z życia wziete, ładnie ukazana walka z poduszką.
Wiersz ciekawy treścią, doskonale odzwierciedla chwile
bezsenności. Dobry wiersz.
"Czwarta nad ranem.. może sen przyjdzie..." ;)
Dobry klimat.
Pozdrawiam jak najcieplej - She Elph