Juz wiem...
Nie pragne
juz niczego od zycia...
Moj los
jest niczym skazanie na smierc...
Czy to tak wiele
moc zasypiac i budzic sie
przy Tobie?
Czekac wieczorem
i
byc pewna ze przyjdziesz...
Bez niepokoju
otwierac drzwi
i
z usmiechem podawac Ci
kolacje...
i wiedziec
ze juz nie odejdziesz...
????
Juz wiem.
Nie przyjdziesz
wieczorem...
Juz wiem.
To ONA otworzy
Ci drzwi...
Juz wiem.
Namietny pocalunek
bedzie dla NIEJ...
a...
a na moim stole kolacja
nietknieta...
a
przeciez
juz wiem....
...
autor
senna
Dodano: 2006-11-01 13:00:34
Ten wiersz przeczytano 443 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.