Już za późno jest....
Pewnego dnia, wchodząc do pokoju,
Nie było jej, nie było nikogo,
Zobaczyłam tylko plamę krwi,
I list w którym wyznałeś, że nie byłeś
wierny.
Widziałam puste pudełko tabletek,
A koło Twoja zdrętwiała rączka,
Mamusiu nie mogłaś jeszcze zostać?!
Dla swojej córeczki, dla swojego
pączka?!
W ciągu jednego dnia,
Sierotą zostałam...
Jeszcze wczoraj miałam mamę, tatę i psa
Dziś już na siebie byłam skazana.
Lecz to jeszcze nie koniec przelewu
krwi,
Jeszcze zobaczysz co zrobiłeś.
Poznasz na własnej skórze,
Że robić tego nie powinieneś...
Jeszcze pokażę Ci kto tutaj jest górą,
Pokażę Ci, że nią właśnie jestem ja.
Będziesz przepraszał na kolanach,
Tylko zastanawiam się czy to coś da?
W końcu jej już z nami nie ma,
Już nie zobaczę jej promiennego
uśmiechu,
Już nie pocieszy gdy problem mam.
Więc czy to ma jakikolwiek sens?
Czy warto zabić Cię?
Czuję tylko pustkę, nienawiść i ból,
Ona odeszła, i to przez Ciebie...
Czy nigdy nie było Ci dość,
Czy zdradzając mamę, cieszyłeś się?
Co czujesz gdy do tego doprowadziłeś,
Czy w ogóle interesuje Cię to?
Chyba już nigdy nie usłyszę odpowiedzi,
Chyba już na zawsze będę tą złą...
Byłam złą córką, wiem...
Często przeze mnie były problemy,
wiem...
Lecz bardzo kochałam, co niepodważalne
jest!
Robiłam różne rzeczy, ale nigdy nie
chciałam skrzywdzić Cię.
Szkoda że już tego nie usłyszysz,
Szkoda że już za późno jest...
Chcę krzyczeć z całych sił
„bardzo przepraszam Cię”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.