Kaleka miłość
dla moich dzieci
spracowana teczka
na co dzień
żyje dotykiem
waszych palców
biurko rozdaje
wtulone twarze
snuje opowieści
dla przyjaciół
o czasie między
powitaniem a smutkiem
o bólu kolan
i pamięci policzka
na ramieniu
jestem kaleką
mój wózek dawno zepsuty
tracąc zdrowie
ofiarowałem spokój
nareszcie widzę
w oczach uśmiech
nie ważne
że moje noce
śpią w samotności
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-09-19 14:54:26
Ten wiersz przeczytano 397 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.