Karpus delicti
roboczo
za mało czasu. za mało.za mało.
jest tyle rzeczy krótkich, a wszystko nam
jeszcze przycina brak wyraźnego terminu
odjazdu.
czasami to jak czeski film. pamiętam
zamieszanie, gdy matka wyruszała
w podróż z bagażem pełnym maści, pieluch i
wenflonów.
małe dzieci go rozumieją. czeszą
ze słodkich drobin. kwasek zbitych łokci
zostawiają na później. przecież będzie
smaczny. przed.
za peronem nic. cisza. tylko wióry
po przeprowadzce. nalepki „ostrożnie
szkło” - łatwo wchodzi pod powieki i
tak zostaje.
jestem już w środku,
jak ryba bez głowy,
gasnę. gasnę. gasnę.
powtarzam się. tylko.
autor
komnen
Dodano: 2009-07-04 09:04:53
Ten wiersz przeczytano 507 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Dwie pierwsze strofy mają schemat 11-11-15
(podociągałabym w jedenastkach średniówkę), w trzeciej
trzeci wers ma 14 zgłosek, przydałoby się jedną
doprawić. W czwartej to samo. (albo po jednej obciąć z
pierwszych dwóch). I jeszcze jeden drobny mankament:
"małe dzieci GO rozumieją" - wers wcześniej jest o
podróży, więc logicznie nasuwa się "ją", a skoro
odnosi się to do czeskiego filmu to trzebaby ciut
inaczej zbudować drugą. Całość jest oczywiście bardzo
dobrym wierszem, chociaż odjazdy, perony są bardzo
częstym rekwizytem. Ale nie rażą. Szczególnie podobają
mi się tu dopowiedzenia na końcach wersów (za mało,
przed, tylko). Stosowałeś już wcześniej ten zabieg w
kilku wierszach, zwłaszcza w zakończeniach, ale tutaj
to nagromadzenie podkreśla coś jakby swobodny monolog,
autentyczną wypowiedź, w której PL podkreśla gorycz,
rezygnację, może lekko ironizuje. Po poprawkach będzie
świetnie.
dobry kawałek komnenie powtórzenia dodają temu
utworowi uroku,ale o tym zapewne wiesz... pozdrawiam
Skoro tak, to doskonale Cię rozumiem:)
pobawiłeś się słowami, powtórzenia są extra i to
zamknięcie "powtarzam się tylko"; lżej niż zwykle,
więc i dla mnie
nie stety nigdy czs w miejscu nie stal wiec nie mozna
sie spodziewac ze teraz to nastapi...interesujacy
wiersz
Kropki w środku wersu już mi się znudziły - za modne
na beju. Możliwe, że to nawet Ty tę modę wprowadziłeś,
ale...
Zamiast kropek enter - powtórzenia staną się rymem,
tytmem i melodią. Ogólnie poziom trzyma. No cóż, jak
zawsze :)
bardzo, bardzo fajne, a od słów "czasami to jak czeski
film" włącza mi się na chwilę światło i
charakterystyczny odgłos starego projektora...film
oczywiście czarno - biały :)
doskonale Cię rozumiem... czasu wciąż za mało a życie
biegnie swoim trybem. często nie mamy na to wpływu...
kołyszą nas wspomnienia, migawki minonych historii,
niektóre "łatwo wchodzą pod powieki i tak zostają"...
podoba się prostota wiersza. pozdrawiam ciepło :)
Jak widać "naocznie " dowód rzeczowy: karpus delicti
doszedł(do siebie) bo jest potrzeba carpe diem, choć
mamy czas - rozciągliwy w pobliżu "czarnych dziur" w
pamięci. Gaśnie ogarek(diabłu), a Bogu?