Każdy kij ma dwa końce...
Przed kłótnią...
Opleć mnie niczym szal swymi ramionami,
otul mą głowę dotykiem twych rąk-niech
ogrzeje mi skórę jak wełniana czapka,
twe dłonie rękawiczkami dla mnie są,
Ten dotyk!...to ciepłe powietrze bijące od
ciebie!..
Po...
Zabierz ode mnie te ręce-chłód z nich
bije!
nie tul mnie nigdy więcej-czuję zimno!
nie dotykaj moich dłoni-masz lodowatą
skórę..
Zimny oddech..ja zamarzam..
Najtrudniej pod słońcem znaleźć kijek z jednym końcem..:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.