A kiedy...
a kiedy przyjdzie nam się rozstać
nie zdążę łzy uronić
jedynie myśl ostatnia przyjdzie
że pewnie już jest po mnie
zostawię ci to co najlepsze
co chyba cię nie znuży
kilka szpargałów stary zeszyt
i kartki dwie z podroży
złota ci nie dam ni brylantów
bo nie mam ich w szkatułce
tylko te wiersze i westchnienia
i książki na mej półce
zabiorę z sobą w tamtą podróż
zapewne też niewiele
miłosne ochy i westchnienia
skowronka czułe trele
nie lubię myśleć o tej chwili
naprawdę nie wiem czemu
gdy wszystko swoją straci wartość
a ja się stopię z ziemią
jedynie jeszcze mam nadzieję
że tam po drugiej stronie
odszukasz mnie wśród tłumu duchów
i wreszcie przyjdziesz do mnie
Komentarze (6)
Podoba mi się Twoje podejście do tak jednak poważnego
tematu, to odświeżające bez wątpienia.
Temat bardzo poważny, rozwania nad odejsciem z łez
padołu. Przeczytałem z zainteresowaniem, wbudziły sie
we mnie refleksje o przemijaniu czasu ładny subtelny
wiersz
hmm...te wiersze ,parę westchnień i miłość mają
większe znaczenie niż złoto... piszesz z humorem na
poważny temat ,,nie każdy potrafi podejść do siebie z
takim dystansem..
Każdy myśli o tej chwili, gdzy wezwie nas "
zegarmistrz światła purpurowy ". Jednak zostanie po
Tobie coś dla ludzi, Twoich najbliższych coś ważnego.
Twoje myśli i kawałek serca w pięknych wierszach.
Sympatyczny, moze sie podobac- i podoba sie!
Na poważny temat ale wyczuwam kobiece, flirtowanie na
litość, chociaż wszystko to co napisane jest prawdą.
Płynność i rymy są bronią tego wiersza.