Kiedy nie chce się już kochać
Kiedy nie chce się już kochać
Kiedy można tylko szlochać
Kiedy nic nie znaczą słowa
Kiedy serce to niemowa
Łza się stanie przyjaciółką
Krzyż jedyną Twą podpórką
Ja utulę Cię myślami
Będę Tobą, będę nami
Z gwiazdki stanę się księżycem
Ty – nadziei mej dziedzicem
Pod powieką mnie zobaczysz
Wiesz, że wiele dla mnie znaczysz?
Uśmiech mój oddam Twym ustom
Twarz przykryję bladą chustą
I nim minie to olśnienie
Znowu błysnę jak wspomnienie
Komentarze (6)
Nigdy nie wolno tak myśleć...uśmiechnij
się...proszę;-)
ma w sobie głebię
Ładny.
Słuchaj się Ann. Mnie się średnio podoba
Troszeczke niestety rymy rzadza trescia,ale nie wyszlo
to wcale zle- zdecydowalabym sie tez na interpunkcje
albo totalny Jej brak,bo ty jeStes tak pomiedzy. Poza
tym naprawde przyzwoicie:)
Witam :)
Przyjemnie się czyta, ale...
Pozwolę sobie na kilka uwag (sama je nie raz
przyjmowałam i wyszły mi na dobre):
-zaimki osobowe w wierszu piszemy z małej litery
-mej, twej itp to archaizmy, w poezji współczesnej
wyszły z użycia
-rymy gramatyczne też już nie są w modzie.
Po małej kosmetyce Twój wiersz może przybrać piękną
postać.
Pozdrawiam.