kiedy świecą żarówki
w cieniu mruczących gwiazd
spaliśmy kocim snem
noc była długa
a kołdra zbyt krótka
i nastała jesień
czas cofnął się
z letniego na zimowy
nic się nie zmieniło
życie gramoli się po kieszeniach
czasem przychodzą do nas wiersze
otwierasz drzwi
spóźniona pizza
już dojrzewają drożdże
Komentarze (10)
Ciekawie, niebanalnie.
"życie gramoli się po kieszeniach
czasem przychodzą do nas wiersze"
Pozdrawiam serdecznie.
Nietuzinkowo i poetycko o przemijaniu,
na duże TAK.
Pozdrawiam serdecznie.
W pełni refleksyjny i do przemyślenia. :-)
Z podobaniem
pozdrawiam
Drożdży się nie je!!
Głos mój i szacun jest twój!!
Wspaniały wiersz, refleksyjny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetnie ujęta refleksja nad przemijaniem...jesień już
i w zasadzie nic się nie zmieniło tylko "życie gramoli
się po kieszeniach
czasem przychodzą do nas wiersze"
Super!
Pozdrawiam ciepło :)
bardzo!
Świetna gra słów. Tekst lekko metafizyczny, a
chciałoby się powiedzieć skąd my to znamy?
Dojrzewające drożdże mnie rozwaliły:)
Pozdrawiam z podobaniem (wielkim)
Z podobaniem pozdrawiam.