Kobieta współczesna
Kobieta współczesna miała rozterki
Choć była osobą na miarę liderki
Pewne pytanie ją bardzo truło
Nie jeden sen z jej oczu zesnuło
A dylemat miała mianowity:
"Czy ktoś we mnie wierzy...?"- myśli
kobity
Nie mogąc odnaleźć w goglach odpowiedzi
Odniosła się do nauk dziedzin
Była u znanego w mieście znachora
Nawet u boksera- lokalnego agresora
Szukała odpowiedzi u wiekowej sąsiadki
Nikt nie rozwiązał kobiety zagadki
Matkę-kochankę pytanie nurtowało
W jej świecie pośpiechu- to żyć nie
dawało
Doszła do wniosku ostatnimi siły
Że głupie myśli się jej czepiły
Zrezygnowawszy z odpowiedzi na pytanie
Zasnęła, nie wiedząc co się teraz stanie
I nagle kobieta otwiera oczy
Widzi, że przed nią ktoś boski kroczy
Twarz miał smutną i jakby pytała:
"Jak możesz nie wierzyć w swego Pana?"
Głosisz córko radykalne tezy
Mówiąc, że w ciebie nikt nie wierzy"
Wszystko ciemnością się spowiło
Jej serce szybciej i szybciej biło
Staje na dwóch potężnych łapach
Lucyfer, drażni kobietę siarki zapach
Tuląc ją szponami zachęca
By nie kwapiła pytaniem serca
Bo on w nią zawsze wierzył gorąco
"Nie modląc się spisujesz się celująco"
Kobieta wstaje, oczy przeciera
Bierze do ręki tłustego burgera
Wychodzi z domu, gdzieś uciec chce
Ale tak dla zasady przyżegnała się
Komentarze (3)
forma jak dla mnie troche potrzebuje retuszu, ale
treść niezła, doceniam i pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy wiersz...
Występują fragmenty dające do myślenia, a także
fragmenty mające rozluźnić napięcie i rozśmieszyć
czytelnika;)
bardzo ciekawie napisany wiersz...warty
zastanowienia...pozdrawiam