KOCHAM CIĘ
To, co odkrywam w głębi, od nowa,
W bezkresnym uczuć ogóle,
Nie da się zamknąć w gestach czy
słowach,
A już na pewno w tytule.
Z wołania dusz Nas wszechświat połączył,
I stworzył cichą oazę,
I chociaż już znaliśmy swe oczy,
To wad uczymy się razem.
Choć czasem tworzę, dlaczego - nie wiem,
Czas, co się toczy niespójnie,
Za każdym razem, gdy ranię Ciebie,
To siebie ranię podwójnie.
Choć w Naszym niebie Bóg do snu mruczy,
To kiedy jesteśmy na dnie,
Świadomość czegoś Nas wtedy uczy,
Czy chcemy to wiedzieć, czy nie.
Jakie, nie przyszłoby przetrwać burze,
I ile - niech się nie dowiem.
Bo mogę nawet po stokroć umrzeć,
By się odradzać przy Tobie.

b-Art Sztuka Klasy B



Komentarze (9)
Bardzo dziękuję za głosy, komentarze i pomoc w
korekcie.
Prawdziwe siódme niebo, bo powstałe
z "wołania dusz" :)
Ślicznie :)
PS - trzecia strofa, ostatni wers - "ranie" zabrakło
ogonka.
Ostatnia strofa - "przyszło by", moim zdanie pisownia
łączna.
Piękne i szczere to wyznanie, pełne wiary w miłość.
Pozdrawiam z podobaniem dla poruszającego wiersza. .
Piękne wyznanie miłości. Cóż bylibyśmy warci bez jej
spełnienia. Tylko ona potrafi przeprowadzić nas przez
trudności życia.
Ładny wiersz.
Lubię takie wiersze. Sam piszę tylko o miłości.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Marek
Piękne, bo szczere do bólu wyznanie...:) Pozdrawiam
Zgadzam się z poprzednikami, WIERSZ!
Pozdrawiam serdecznie :)
nietuzinkowy, szczery do bólu.
(ranię)
bort, bardzo dziękuję za komentarz i korektę.
Wiersz, przyznaję, niezwykły. Szczery do bólu. I
absolutnie niebanalny, co jest nie lada sztuką w tej
tematyce. A dramatyzm, że sobie tak pozwolę,
wciągający... Brawo.
"... wad uczymy się razem..."... O, tak...
Pozdrawiam.
PS Czy w ostatnim wersie to zamierzony zabieg, czy
wkradła się literówka i wyszło "odraczać" zamiast
"odradzać"?