Kocham wolność
na stole niedojedzony rosół z lubczykiem
i emaliowaną miską zielonych owoców
na wypadek gdybyśmy zapragnęli się upić
w sposób kulturalny i nieuwłaczający
reputacji
zdarta płyta powtarza dwa słowa
z których pierwsze to oczywiście
„kocham”
jest trzydrzwiowa szafa co skrzypi
niemiłosiernie
ilekroć próbujesz się wyplątać z nylonowych
pończoch
i koszmarne metalowe łóżko które każdą
pannę wypchnie
do zamążpójścia chociaż oficjalnie ci się
nie spieszy
niedoszła przyszła teściowa przyklejona do
szklanki
słucha ewentualnie niepożądanych
odgłosów
a jeszcze nie teść zaciera ręce na widok
podniecenia
malującego się rumieńcem na twarzy tej
pierwszej
drugie z powtarzanych słów to „wolność”
rymowane.blogspot.com
Komentarze (4)
Dzięki!
ooo... dobre, a zakończenie rewelacyjne :-)
Ciekawie napisany wiersz.
:))
Fajnie pisanie. Dobrej nocy.