Kochanek
Przyszedł kolejny raz,
jego zapach dobrze znam
rozbudza moje zmysły,
rozpływam się, jak mgła
i nawet nie wiem kiedy
w ramionach swych mnie ma.
Jego dotyk delikatny,
jak wiatr,
czułe pocałunki, mają słodki smak.
Namiętność przeszywa mnie
jak dreszcz,
w jego objęciach cała drżę,
gdy całą sobą otula mnie,
bym nie bała się...
Gdy świta,
on nagle znika,
by o zmierzchu
wziąć mnie w posiadanie
-kolejny raz
i utulic mój lęk,
bym nie zadrżała
wtulona bezpiecznie
w jego ramiona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.