Kochanka zagubiona we śnie. Sen...
Czekam aż ten sen się spełni...
Leżę wpatrzony w mrok przestworzy
Mgła otacza moją głowę
Wlewa mrok w myśli mych natłok
Wtem pojawiasz się Ty
Wychodzisz z nocy
Ubrana tak zwyczajnie w kwiecistą
sukienkę
Brązowe włosy niebieskie oczy
Toń tego błękitu zalewa mi twarz
Idziesz z uśmiechem tak szczerym
perłowym
Bierzesz me dłonie, ściskasz tak silnie że
aż bieleją
Przytknęłaś swe usta do moich ust
Oddech spływa z Twych płonących warg
Zapach Twych włosów wnika w mą głowę
miesza...
Płyniemy daleko znikamy....
Wtem śpiew skowronka wyrywa mnie z mgły
A po Tobie pozostał ten piękny zapach
I powietrze szepczące "kocham..."
Komentarze (3)
:) Mogę szczerze??? Wiersz przefajny, ale po co
mieszasz rozkosz jej włosów z krwią?? To mnie trochę
wybiło z rytmu tej ekstazy Waszej... Ale tak
całościowo na plus :) Co czynię...
oby tych snow jak najwiecej :) ( + )
Aż pragnie się kolejnego snu;) Piękny...