Kolejna szansa
Było wyjątkowe piękne przedpołudnie,
łagodne, balsamiczne i słoneczne. Niebo
lśniło czystym błękitem malując wszystko
ostrymi kontrastami światła i cienia. Nic
nie zapowiadało tego, co się później
działo. Nagle poczuła się źle. Miała
wrażenie, że w środku coś pękło. Z bólu
chwytała powietrze niczym ryba wyrzucona
na brzeg. Po raz kolejny zaś znalazła się w
otoczeniu białych ścian, lekarzy i
pielęgniarek. Pośród cierpienia i bólu
wielu ludzi. Gdy poczuła się lepiej,w
pogodne poranki leżąc w łóżku podziwiała
migotliwe odblaski promieni słonecznych
tańczących na rozkołysanych drzewach.
Późnym popołudniem ukośne promienie
zachodzącego słońca zalewały pomieszczenie
jasnym blaskiem. W bezsenne noce patrzyła
na księżyc, który wolny od chmur, pełny i
okrągły jak krążek mozzarelli oświetlał
fosforyzującym blaskiem jej łóżko.
Zapadając w krótki drzemki, często w
myślach przenosiła się do miejsc i zdarzeń
bliskich jej sercu. Szczególnie jedno
sprzed wielu lat powracało jak bumerang. W
prezencie dostała małego pieska, którego
nazwała Czaruś. Stał się ulubieńcem rodziny
i został zabrany nad morze. Powitała ich
plaża szeroka i złocista, morze spokojne aż
po horyzont pod błękitnym baldachimem nieba
zachęcało do kąpieli. Czaruś, wówczas
jeszcze mały psiak podążył za panią. Przed
wodą zatrzymał się, schylił łepek żeby
powąchać, wtedy fale spryskały jego czarny
nosek słoną bryzą, którą zlizał różowym
języczkiem. Morska woda zdaje się smakowała
mu całkiem nieźle, bo ośmielił się podejść
bliżej, żeby napić się więcej. Ale kolejna
fala przegoniła go z powrotem na plażę. Na
jego pyszczku malował się wyraz skrajnego
zdumienia.
Głos pielęgniarki wyrwał ją z sennych
marzeń, wróciła do smutnej rzeczywistości z
kolejną szansą na życie.
Tessa50
Komentarze (38)
Czytałam na innym portalu. Przyzwyczaiłaś mnie do
swojego pisania.
jeśli jest szansa, to rzeczywistość nie jest smutna...
bardzo ładny kawałek prozy (moim zdaniem powinno być
mozzarelli) :-)
Piękna melancholijna proza:)) Pozdrawiam cię Tesso z
uśmiechem:)
magia melancholii* pozdrawiam
ciekawe
piękna proza
Tez maiałam pieska który wabił sie Czarek
Nigdy go nie zapomnę
Tereniu piękna proza
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia :)
Tereso proza pełna melancholii i nadziei - pozdrawiam
Dalas reminiscencje zdziwienia pomieszanego z bólem
rozstania. Tak uważam
Jurek
Pięknie piszesz Tereniu. Życzę dużo zdrówka i uśmiechu
na twarzy.
Pozdrawiam serdecznie.
Przyjemnie się czyta :) Zdrowiej Teresko, pozdrawiam
cieplutko.
z przyjemnością Teresko:) pozdrawiam
bardzo ładnie z nutką melancholii...cóż byśmy byli
warci bez miłych wspomnień....
pozdrawiam serdecznie:-)
Powiało smutkiem, ale z nadzieją. Niech się spełni.
Cieplutko pozdrawiam :)
Ladnie, z nutka smutku...
Pozdrawiam serdecznie:)