Kolejny biały dzień
Budzę się w kolejny biały dzień
Podejrzewam, że jak zwykle przykryje mnie
niepowodzeń cień
Pewnie znów przeżyje rozpacz istnienia
Pewnie znów spotkam kolejnego pasożyta do
wykarmienia
Znów zauważę też szczęśliwego wybrańca
Lub krzywdzącego innych skazańca
Zobaczę jeszcze puste oczy
I wybawienie, którym ich nadzieja kroczy
Dotknę też nieba w chwilach uniesienia
Gdy miłość wymówi litery mojego imienia
Będę śpieszyć drogami przeznaczenia
Szukając w sercu ważnego natchnienia
By świat podkolorować
Błędy czerwona kredką zamalować...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.