KOLORY ŻYCIA
Tyle barw jest w twoim uśmiechu,
każde słowo ciepłe,jak promyk słońca.
Dotyk delikatniejszy od puchu.
W oczach błękit,który zaczarował moje
życie.
Na ustach ten smak,
o zapomnienie jego nie proś,
to byłoby nieuczciwe.
Nie dajesz,więc zabrać nie pozwolę.
Tak bardzo pragnęłam byś stał się jawą.
Lecz ty uciekłeś niepostrzeżenie,
trzask drzwi obudził obłudę.
Słowa pocieszenia-nie chcę ich słyszeć,
nie masz wiele na usprawiedliwienie...
Postanowiłam dzisiaj,że będę się
uśmiechać-
-do samej siebie,do świata i ludzi.
Nie zaufam aniołowi,który zwodzi,by duszę
zabrać.
Zresztą-aniołów nie ma!
Snem byłeś,a może to ja zbyt zapatrzona
w błękit twych oczu źle widziałam?
Zasłuchana w bicie,które nie z serca
płynęło-
-to stary zegar mierzył dni.
Ostatnie godziny wystukiwał-stanął
nagle,
a ja nie zrozumiałam co chciał
powiedzieć.
Teraz już wiem-wyznaczał koniec,
bo szczęście nie trwa wiecznie...
Nie mam już zegarów,wstaję nie szukając
wczoraj.
Komentarze (6)
Ciekawy wiersz,pozdrawiam
dobrze ze walczysz i niechcesz odmierzac juz szczescia
niech nastepne trwa wiecznie:)
Ciekawy wiersz. Podoba mi się. Pozdrawiam
Mogłem być na jawie... prawie...
"Zresztą-aniołów nie ma!"pozwól,że sie nie
zgodzę....tylko czasem maja czarne skrzydła...i wtedy
ciemno od skrzydeł anielich...a szczęście raz jest raz
go ne ma ...a potem jest znowu...głos oddaje i życze
tego szczęścia ...pozdrawiam:)
nie powiedziałabym że nastrój wiersza jest obojętny
wiersz mi się podoba