Kopiec
Biegnie mrówka pagórkami,
drepcze w upał – bez ochłody,
słone krople omijając,
chyba marzy jej się słodycz.
Mrówko zejdźże, jestem słodka,
jako żywa, cała jeszcze,
nic ci po mnie, nie podźwigniesz,
bierz się za słodycze mniejsze.
Szybka jesteś. Czubek nosa?!
Już ci leżę na łopatkach,
ja bezbronna, no i bosa,
obok… kopiec! - ach, to chatka!
Bronisz dzielnie, włości twoje...
chociaż człowiek jest jak olbrzym,
to wypada oddać pole
i ustąpić będzie mądrzej...
Komentarze (11)
Jedna mrówka krzywdy nie czyni, ale mrówcza rodzina
broniąca kopca to potęga. Są też mrówki, które
wędrują, niszcząc wszystko na swojej drodze, pozostaje
szybka ucieczka.
Pozdrowienia.
"Wolnoć, Mrówko w swoim kopcu"
:-)
Fajne, pozdrawiam, Marce:-)
Lekki wiersz z życiową puentą.
pozdrawiam.
Marek
Fajny wiersz :) pozdrawiam z uśmiechem :)
Widziałam taki kopiec w lesie.
Wielki i piękny, i otoczony drewnianymi barierkami- i
dobrze że się chroni.
Mrówki, jak wszyscy, bronią swojego domu.
Z mrówkami lepiej nie zaczynać :)
Świetny wiersz, Marce :-)
I możesz wierzyć, lub nie, ale dopiero co uporałem się
z mrówkami, które po raz kolejny próbowały mi zająć
mieszkanie :-) Nie chciałem być brutalny, ale
musiałem...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Wielkość nie zawsze wiele znaczy w przyrodzie, w
takiej np. Amazonii
mrówcza armia człowieka z pewnością na łopatki
rozłoży, lepiej im zejść z drogi, no cóż, w kupie
siła, jak to mówią...
Pozdrawiam Marce.
W zupełności się zgadzam.Lepiej zejść z drogi:)
Serdecznie pozdrawiam
Szanujmy przyrodę, nie wkraczajmy im w drogę i nie
niszczmy środowiska. Pozdrawiam cieplutko z
podobaniem:)