Kot komninik
Kot komninik do siójsioda kobzity doskok
i potam po gambzie głoskoł.
Chwoluł co je tako psiankno, potam ji
colo
rusam łuwolol, łón szolóny buł.
Bzioło śniyrć po jizbzie lotała,
kosó baby po schabach szturchała.
Anniół z diobłami sia rychtyk wadzili,
prazie co sie nie potłukli.
Bo co annioł, to łón ma sizdłami kedajś
łukole.
Dobrociów naszykować im mus i sznapsu
przybitować.
Szemel skokoł i rżoł jek brónotno klacz,
co do drygonta chce.
Siójsiod z gburam trampnół i zaryczoł,
zaśpiwota kolandy, bo nic nie
dostanieta.
Muzykont z ryraniem skóńczuł,
zaroz kolanda buła.
Kobzita jeno wyglóndała jek siytóm
nieszczajść, jekby w nio psiorun
strzeluł.
Żodan na komnika, ni tan na byzuch
sługów,
nie wyrzykoł i nic nie jamrowoł.
To naszy Warniji śwante i prowda.
Szedł kot przez płot, nie, bo w dal.
Ten ciąg , on i nic tam.
Noc i dzień, cud nie smród,
Wat, Ho trai jak miód.
On wie, ja nie, w nim blask i czar.
Tak ma.
Szedł kot przez świat w ten czas,
za nim świt i mgła.
Drap drap, głask głask go tam.
Wróć wróć, ech nie, to tylko wiatr.
Jak ślad.
komninik- kominiarz
rus- sadza
łuwolać- ubrudzić
schaby- plecy
łukole- ukłuje
przybitować- poczęstować
szemel- odpowiednik krakowskiego
lajkonika
drygont- ogier
siójsiod- sasiad,
gbur- gospodarz
trampnóńć- tupnąć
ryrać- rzępolić
byzuch- odwiedziny
sługi- kolędnicy, przebierańcy
jamrować- narzekać
Gwara warmińska.
Komentarze (40)
Ja Ciebie Aniu już nie przybituje moją gwarą bo nie
mam czasu na dość pracochłonną zabawę.Podziwiam Ciebie
i dziękuję bo to bardzo miło poznać język przyjaciółki
no może Twoich rodziców. Kot to jest kot i ma chęć
robić co jemu w główce zakiełkuje. Pozdrawiam Aniu,
tak myślę kiedy Ty odpoczywasz po nocce? Miłego dnia.
Zmieniłam.
Beatko, Grzelo, Maćku, Ulu,
Michale, Krystynko, Aniu,
Teresko.
Dziękuję.
Anno, z szacunkiem i podziwem dla Ciebie, że umiesz
tak po WASZEMU. Dobrze, że tłumaczysz, bo nie wszystko
rozumiem. U nas po NASZYMU na Śląsku jest trochę
inaczej i to jest piękne, że mamy w Polsce aż takie
urozmaicenia. Serdecznie pozdrawiam Warmianko :)
przyznaję, że ciężko się czyta gwarowy język i bez
słownika ani rusz, choć część wyrazóww jakby znajoma
ze słyszenia, ale w piśmie to wygląda o wiele
trudniej.
U nas też chodzili po wsi kolędnicy.
Z przyjemnością przeczytałam. Zawsze podziwiam Twoją
znajomość gwary, Wspaniale piszesz wiersze w gwarze.
Koty kocham i podziwiam. Mieszkam z kotką Zuzunią.
Udanego dnia z uśmiechem:)
Część gwarowa rozbawiła. A z wierszyka pod nią (gdybyś
Taj Mahal zastąpiła czymś jednosylabowym) mógłby być
zgrabny brachykolon. Ostatnio są modne na beju.
Świetne! Aż muszę sobie "trampnóńć" z zachwytu :)))
Serdeczności Aniu :))
a to nam się koty rozmnożyły na beju
super koci wiersz a tamten Kubuś to nie ten mój
niezapomniany Kubuś bo mój lubił pieski
He, he. Dobrze że ten słowniczek się na dole pojawił,
bo bym tak chyba tego nie przetrawił. Teraz wiem w
czym jest rzecz i za wiersz ten plusik śle. :)
świetny kolejny brachykolon:)
i wiersz gwarą pisany, pozdrawiam Annno z prawdziwym
podziwem,
miłego dnia:)