Krata
Coś się we mnie zatrzasnęło.
Nawet czuję jak obręcz żołądek ściska,
ale nie będę płakać, choć łzy mam
pod powiekami zatrzymane -
jaskrawości, świetlistości
i inne niezbadane zjawiska.
To coś, co się zatrzasnęło,
tam ma miejsce. Szczęka,
boli trochę i tylko chciałoby się
wyszorować
całą strefę, zanim zasieki jak należy
zapętam. Oczyścić, wypluć
skażone piękno tego świata. To coś,
co się zatrzasnęło. Ta kolczasta krata.
Komentarze (24)
Myślę, że nasze codzienne życie też napotyka takie
kraty
Pozdrawiam Halinko paa :)
Wesoły, przyrodniczy wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Dobry wiersz, myślę, że każdy z nas w życiu spotyka
takie kraty i czasem nie wie jak sobie z nimi
poradzić,
z pewnością warto patrzeć w jasne punkty, ale z
drugiej strony trudno nie zauważać tych mrocznych.
Dobrego wieczoru życzę Halinko :)
krata jeszcze nie taka straszna
bo przez okno choć nie wyjdziesz
lecz świeżego powietrza zakosztujesz gorsze są sztaby
sztaby mosiężne i dźwięczne które od górnie z wielkim
trzaskiem się nad tobą zamkną
i w ciemności zostawią w:)
Coś do Ci-szy dziś pisałem,
oczopląsów wnet dostałem.
"Miłość - klatka z kratami ze szczęścia."
- Claudia Cardinale.
Pozdrawiam Ci-szo w ciszy.
Pa Ewunia.
Piszę z telefonu i stąd te akademie;)))))))))
Też uważam że szkoda bo był takademia współczesna
pełna prawdy nawijka. No trudno. Jest jeszcze wiele
innych portali gdzie nie ma tego problemu. Tam
opublikuje.no i oczwiście drukiem:)))
świetny wiersz chciałbym tyle o nim napisać... lecz
napiszę tylko Halinko, że go czuję i to bardzo!
Szkoda,że poprzedni wiersz został usunięty :(
dziękuję, buziaki