krótki komentarz na aktualny...
Piotrek skoczył
a właściwie wtedy pofrunął
na pierwszą lokatę się wysunął
dopóki w komisji sędziowie
nie podrapali się po głowie
i dali srebro dla Wellingera
( a niech to jasna cholera !)
a za jedną jeszcze chwilę
żałosny obrazek jak z landszafta
nie mogli pojąć tego kibice prości
za co złoty medal był dla Krafta ?
gdzie oprócz stylu liczą się długości
bo od mistrza z Austrii ( to nie żarty)
lepszy był nawet ten który był czwarty
--------------------------------------
Piotrek brąz i ,,tylko,, tyle
krótki morał z tej historii taki oto
wynika
nie było dziś od Żyły lepszego zawodnika
przeskoczył skocznię jak mrugnął powieką
tylko że w Lahti wygrywa
ten co skacze nie…za daleko(!)
Komentarze (30)
+ :)
catlerone: programowi komputerowemu chyba można
zaufać, bo jest napisany już parę lat temu i
stosowany do wszelkich konkursów na całym świecie.
Adam Małysz, w dzisiejszym wywiadzie pośrednio to
potwierdził. Nie miał żadnych pretensji do tego, że
Piotrek skoczył najdalej ale "przeliczniki" te dot.
wiatru i oceny stylu zadecydowały o miejscu na pudle.
Z jego wypowiedzi wnioskuję, że zadecydował wiatr, bo
sam Adam powiedział, że Żyła miał wysokie mnotowania
stylu skoku. A jemu chyba można wierzyć.
*z sędziowskimi
troilus: Mi chodzi o to, czy owi sprawozdawcy (więc
także my) niezależnie od sędziów mają możliwość te
punkty zliczyć wg wzoru wpisując zmienne - siłę i
kierunek wiatru podane przez aparaturę (kalkulatorem
lub tabelką) i czy te wyniki bezwzględnie się
zgadzają.
catlerone: wprawdzie pytanie nie do mnie, ale z całą
pewnością mogę powiedzieć, że przy ocenie siły wiatru
decyduje aparatura. Wylicza średnią siły wiatru i
kierunek, a to daje automatycznie punkty dodatnie lub
ujemne. Sprawozdawcy jeszcze przed podaniem sumy
punktów zdobytych już wiedzą jaka była siła wiatru.
Ostatnio nie oglądam konkursów skoków ale oczywiście
śledzę i cieszę się z poczynań i sukcesów naszych
chłopaków.
Mam pytanie Maćku, czy punkty 'za wiatr' przyznawane
są wg ustalonego wzoru matematycznego, który po
wpisaniu w równanie daje automatyczny wynik, czy może
są przyznawane wg sędziowskich szacunków?
Jeśli to drugie to siłą rzeczy wyniki są subiektywne.
pozdrawiam
Bardzo dobry i aktualny To przykre że sport też jest
skorumpowany jak widać mamona i polityka wszędzie się
rzadzi
Bdb wiersz
Pozdrawiam serdecznie Maćku
nowicjuszko: Zakładam, że nie będziesz kwestionowała
praw fizyki i przyjmiesz przykład który teraz podam.
Zakładam też, że zdajesz sobie sprawę z tego, że
wiatr na skoczni odgrywa ogromną rolę.
Skoczek X ma wiatr pod nary 1m/sek.
Niesie go bardzo daleko. Inny skoczem Y ma pecha i
1m/sek z wiatrem w plecy. Z konieczności skoczy o
wiele metrów bliżej. I oczywiście przegrywa.
Takie przypadki były codziennością kiedyś i skokami
rządził przypadek. Nie zawsze, bo były też warunki
pogodowe, równa dla wszystkich. Obecnie wyrównuje się
szanse w ten sposób, że temu X odejmuje się punkty za
wiatr pod narty, a Y dostaje dodatkowe punkty za
niesprzyjającę warunki. Może teraz zmienisz zdanie, i
nie powiesz, że dla oszustw taki jest regulamin.
Przykład podany w linku dotyczy oszustw dokonywanych
przez zawodników nie regulaminu.Chyba widzisz różnicę.
Niestety przykre ale prawdziwe.
Teraz również sport spadł na psy,
liczą się tylko pieniądze. Celowo
zatwierdzili przepisy z tymi
punktami za wiatr, żeby mogli kombinować. "Pieter" po
wiślańsku
zasłużył na złoto. Okazuje się
jednak, że sędziowie oszukują,
oto link
http://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-ms-w-la
hti-kojonkoski-zapowiada-walke-z-oszustami-w-skokach,n
Id,2363062
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
bo skupili się na konkursie drużynowym
zobaczymy co będzie jutro
a dla sędziów powinni też być sędziowie
zobacz jak często się mylą sędziowie w piłce nożnej
to już jest plaga
Bardzo bym chciał żeby tak było, ale skąd wziąłeś te
99%, decydują sędziowie i taki wynik poszedł w
świat.Dziwne,że polscy narciarze nie narzekają na
werdykt.
czyli uważasz,że Piotrek nie wygrał zasłużenie ?
bo 99 % twierdzi,że nie ;-))
Maćku, przecież wiesz, że to nie jest rzut oszczepem
gdzie tylko się odległość liczy. Tu styl, siła wiatru
i jego kierunek się liczy.Takie są przepisy.
3,5 metra to dla ciebie niewielka różnica ?
wybacz...
I masz prawo do takiej oceny, różnice pomiędzy nimi
były tak niewielkie, że drobny punkcik mógł zdecydować
o miejscu. Ale o spisek przeciwko Żyle bym nie
podejrzewał.