Krowa
Jakich potrzeba dobierać słów,
czy mają miękkie być jak aksamit.
By dotrzeć nimi do krowich głów,
i tak zostaną przecież krowami.
Miejsce tych zwierząt będzie w oborze,
i na nic zda się gnać je w salony.
To krowie w życiu nic nie pomoże,
bo tam nie dla niej są miłe strony.
Ona mieć musi przestrzeń pastwiska,
trawy zielonej wielkie przestrzenie.
I taką strawę brać wciąż do pyska,
bo krowa żyje tylko jedzeniem.
Ona powinna żyć w swoim stadzie,
to już z natury krowiej wynika.
Jej jest najlepiej w takim układzie,
szczególnie kiedy ma obok byka.
Zostawmy krowy, najmilsze z stworzeń,
niech osły garną się na salony.
A miejsce krowy będzie w oborze,
bo to są dla niej rodzinne strony…
Komentarze (6)
ma podwójne dno ta opowieść... celuje w ... życiowe
salon czy obora?... on ona
Słodkie te Mućki :) Dołączam do ich Klubu :-)))
Dobry wiersz. Za uśmiech dziękuję. :))
:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Z krowy kanarka nie zrobisz...
Pozdrawiam z uśmiechem :)))
uśmiech wywołałaś tym wierszem -
między wersami można sporo wyczytać - brawo