Kruchość
M. i A.
Na piątym peronie
z ust wyczułeś troskę
i boskie piękno
podarowane
w złotych włosach
aniołów
rozpieściłeś jej uśmiech
żółcią kwiatu
i dotykiem pełnego mantry
słuchaliście
szeptu płatków śniegu
a jak już wiatr
zaczął płynąć w pośpiechu
lekki podmuch na skroni
kropla niepewności
w ciało adrenaliny przelała
życie
Komentarze (5)
Ja nie czuję się ŚWIADOM oceniać ten wiersz. Mogę
jedynie oddać słuszny punkt!
cudowne metafory - subtelność w każdym wersie.
Wielki smutek mnie ogarnął
Niepewności pędzą przez zycie wagony, człowiek
stabilizacji szuka przerażony. A jeśli pytasz, mego
wiersza dotykając, o Jej stóp masowanie, wieczorem to
robię, jak wszyscy oczekujący na... łobuzy i dranie.
wielki smutek mnie ogarnął, choć ładnie napisany
wiersz, pozdrawiam