Kryzysowa N.
Mogłaś moją być
Śnić, żyć mogłaś
Wszystko
Czego nie mogłem ja
Bez ciebie ani z Tobą
Mogło być i było
Jak w niebie po piekła dnie
Za często, za daleko
Od twych rąk, myśli
Marzeń jednokierunkowych
Zgubionych dawno gdzieś
Mogłaś ominąć te wszystkie dni
Mój wzrok nie podnosić z chodnika
Było by ci łatwiej,
Uśmiechów tylko kilka mniej
Nie musiałabyś teraz oczu zamykać
Drzeć wspomnień na wczoraj i dziś
Ale Ty wolałaś mieć niż być
Drania byle fajnego nie nudnego
Co kradł noce aż po świt
Tego chciałaś i to miałaś
Czy za dużo, może mnie za mało
A może tak miało być od początku
Tego nie wiesz to wiem ja
Nawet nie pytaj już nie skłamie
Nie przytulę nie będzie dobrze
Bez happy end’u dziś się żegnamy
Tak więc cóż rzec
Koniec bajki moja pani.
Komentarze (2)
powiem tak:jak na pożegnanie mogłeś ładniej...ale jak
dla jaj -jest ok.
Zraniony chłopczyk płacze - klimat nawet dramatyczny,
tak jak zrozpaczony podmiot liryczny :):):)<>