Krzyk
Andrzejowi
Trzeci dzień niepłakania
zakończył się krzykiem,
ale nie obudził zmarłego.
Jakiej trzeba siły,
by znieść udrękę?
Nikt nie zawinił.
Stało się jednak.
Śpisz jak zaklęty,
nawet krzyku nie słyszysz
ani zawodzenia płaczek.
Nie wypuszczam Cię z objęć,
by utulić w ostatniej godzinie.
Co mogłam więcej zrobić?
Nie przegnałam śmierci
bardziej zdecydowanie.
Co dnia podchodziła bliżej,
by w końcu zaatakować
i ostatecznie zwyciężyć.
Tego nie można jej darować.
autor
pani Mija
Dodano: 2023-05-08 00:53:14
Ten wiersz przeczytano 735 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Kiedy umiera ktoś nam bliski przeżywamy trudne chwile,
ciężko nam się z tym pogodzić, choć wiemy, że taka
jest kolej rzeczy. Chociaż już nigdy nic nie będzie
takie samo, to jednak żyć nadal trzeba. Ci co odeszli
zawsze będą żyć w naszym sercu i pamięci.
Napisałam 2 takie cykle o odchodzeniu i śmierci w 2017
r. i ostatnie wiersze w 2021 r.(mi.in. trochę dla
ukojenia bólu), jeśli będzie miała Pani chęć
przeczytać to zapraszam.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły.
Tak, wiem, że trzeba pozwolić odejść w spokoju, ale
łzy same płyną pomimo leków. Zgadza się, że pieknie
ujęte. Dziękuję.
Pozwolę sobie za 'andrew2402'.
Pieknie to ujął. Trzeba dać odejść. To Im pomaga, nam
też.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za zrozumienie i wsparcie. Może pojawi się
usmiech, ale już nigdy nic nie będzie takie samo. To
bardzo przełomowy moment w życiu.
Może śmierci nie można darować, ale sobie, Jemu tą
rozpacz można darować. Prawdziwa miłość to radość na
zawsze, nie tylko jak jest dobrze. On już w pokoju, a
cierpi widząc Twój ból, także nie ma spokoju TAM.
Czeka na Twój uśmiech, chciałby Cię widzieć taką jaką
pamięta z najpiękniejszych chwil. Czeka ns Twój
uśmiech.
Pozdrawiam serdecznie, +
Miłego dnia
A jednak zwyciężyła , jak zawsze...przejmujący
wiersz:)
krzyk- to wyraz ogromnego bólu fizycznego lub
psychicznego.