Krzykiem prosząc o sen
Unosząc się w sennym obłoku,
tam gdzie nie ma nikogo, tylko wspomnienia
i sny.
Wtapiam się w tło nadziei...
Wiedząc, że gdzieś tam znajdę drogę do
Ciebie,
utkaną z nici mgły.
W ciszy dotykam podmuchu tamtej chwili,
rysując szeptem gwiezdny z nich pył.
Zamykam oczy…
Kolejnym lotem podążam za odrobiną Ciebie,
Zatapiając swe tęsknoty w cichym oddechu
snu.
autor
Brzoskwinka
Dodano: 2008-02-12 21:32:37
Ten wiersz przeczytano 552 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Lekki wiersz, czyta się go z przyjemnością, chciałoby
się więcej "+" moje uznanie pozdrawiam
Tęsknota w podniebnej przestrzeni, w kolorze mleka
droga najdroższa:)
Bardzo subtelny wiersz, pełen metafor, rozmarzony...
Pozdrawiam
Nawet śnimy o niej ,czyli ta duchowa strawa jest
ważniejsza niż pokarm rzeczywisty, przeciez nocą nasze
biologiczne potrzeby nie są najważ niejsze.Tylko ten
brak drugiego oddechu i dotyku...śnij i wyśnij...
Delikatnie i ulotnie :)
Hmm...to tak jakby...jakby ciąg dalszy...Czy dziś
wszystkim zebrało się na krzyki? Chyba wiosna
nadchodzi ;)
Marzenie o śnie, który nie przychodzi. Może ten
gwiezdny pył tę drogę przybliży i odrobinę snu
zaznasz. Ja też mam ten problem. Ładnie to napisałaś.